sobota, 4 kwietnia 2015

Chapter 9

Rozdział zawiera sceny przeznaczone dla osób pełnoletnich. Czytasz na własną odpowiedzialność.
***Evie***
Idę ciemnym korytarzem i co chwile słyszę krzyki jakiejś kobiety.
Prawdopodobnie jest to moja matka. No właśnie, prawdopodobnie.
Żadna lampka się nie świeci.
Gdy mam już zawracać, ktoś łapie mnie za nadgarstek i zaczyna ciągnąć  przed siebie.
Ledwo co nadążam a wszystko utrudnia mi podłoże, z którego od czasu do czasu wystają nierówne kamienie. Potykam się o jeden i ląduję na podłodze. Ból który pulsuje z mojej kostki jest niemiłosierny i wnioskuję że ją skręciłam.
D: Wstawaj szmato, nie ma czasu na leżenie. Na to będziemy mieć jeszcze czas - David prychnął w moim kierunku i kazał się ruszać szybciej. Podniosłam się z podłogi i zaczęłam za nim kuśtykać. W pewnym momęcie zatrzymał się i kazał mi wejść do ciemnego pokoju.
Zapalił światło i na podłodze zobaczyłam moją rodzicielkę. Na całym ciele miała siniaki i kilka świeżych rozcięć na policzkach.
Jeżeli to on jej to zrobił...a z resztą kto inny by to zrobił?
To musiał być on.
Popchnąlł mnie na ścianę i zaczął szukać czegoś po moich kieszeniach
Zapiszczałam kiedy dotknął mojej intymnej części ciała.
Moja matka cały czas się darła.
D: Zamknij się kurwo! A ty kochana pójdziesz ze mną. Zmieniłem zdanie. Najpierw się zabawimy.
***Niall***
Szukam jej już od godziny.
Kurwa, nie wytrzymam jeżeli coś jej się stanie.
Niech tylko ten drań ją tknie a przysięgam że powyrywam mu nogi z dupy.
Będzie cierpiał jak nigdy.
Sprawdziłem jego wszystkie kryjówki o których mówiła mi kiedyś Ev.
Ani śladu.
Zadzwoniłem po policję, ale wcześniej niż 24 godziny po zaginięciu nie zareagują.
Mogę liczyć tylko na to, że ona nie jest z nim i czeka do jutra, dlatego też parkuję pod moim domem i wchodzę do środka.
Moja siostra od razu się na mnie rzuca i zaczyna zadawać mi w cholerę pytań.
Ojca nie ma. Wyjechał na jakieś spotkanie biznesowe, więc idę do sejfu który ma w pokoju i wyciągam z niego pistolet.
Sprawdzam czy magazynek jest pełny i chowam go za paskiem spodni.
Potem niczego sobie idę do auta i zasypiam w nim.
Może jutro dziewczyna da mi znać...
***Evie***
David zabrał mnie do pomieszczenia obok.
Płakałam i wyrywałam się mu za co dostałam siarczystego policzka.
Zapiekło.
Następnie rzucił mnie na materac i zaczął brutalnie składać pocałunki na całym moim ciele.
Nie grał w grę wstępną.
Bałam się. Nigdy nie chciałam mieć takiego pierwszego razu.
Chłopak ściągnął ze mnie ubrania zostawiając mnie w samej bieliźnie i wziął się za siebie.
Ściągnął bokserki i zawisł nademną.
Piszczałam i wierciłam się ale to nic nie dawało.
W pewnym momencie poczułam że zostaję bez dolnej części bielizny.
David przystawił swojego członka do mojego wejścia i z całej siły pchnął do przodu.
Zapiszczałam troszkę głośniej i ugryzłam go w rękę.
Póscił moje ramiona i uśmiechnął się cwaniacko.
D: Twojej matce się z czasem spodobało. Mam nadzieję że bierzesz tabletki.
Facet zaśmiał się przedemną a ja kolejny raz zapiszczałam gdy z całej poruszył się we mnie. Jego ruchy były brutalne i szybkie.
Płakałam i jeszcze raz płakałam.
D: Twój chłoptaś cię nie uratuje szmato - uderzył mnie pięścią w brzuch w chwili w której doszedł aa ja zawyłam z bólu.
E: Jesteś pojebanym sadystą, gwałcicielem i hujem! - wywrzeszczałam mu to prosto w twarz.
D: Za to mnie kochałaś ! - i znowu ten cwaniacki uśmiech...
E: Ciebie? Nigdy!
D: Och serio? - David wstał i podszedł do drzwi gdzie miał koszulę.
Koło mnie leżały spodnie. Skorzystałam z okazji i chwyciłam pistolet. Bruten nie widzial tego ponieważ zaciągał wtedy sweter a ja zaczęłam się ubierać.
D: Lepiej zrobisz jak oddasz pistolet - warknął w moją stronę.
E: O ten ci chodzi? - pokazałam i wymierzyłam mu w nogę.
Zawył z bólu i upadł a ja zaczęłam uciekać. Odtworzyłam drzwi, gdzie przebywała moja mama i zaczęłam ją rozwiązywać.
D: Złe posunięcie kotku - jego głos było słychać już z korytarza. Wpakował kulejąc do środka i kopnął mnie. Poleciałam ścianę i uderzyłam w nią głową.
Odtworzyłam szeroko oczy i zobaczyłam kobietę przywiązaną do krzesła.
Kim ona jest? I dlaczego jest przywiązana?
Podszedł do niej jakiś facet i wymierzył pistoletem w jej głowę.
D: Miałem to zrobić troszkę później ale zmusiłaś mnie do radykalnej zmiany decyzji. Zapamiętaj że to jest tylko i wyłącznie twoja wina dziwko.
Kim on jest? Dlaczego on mnie tak nazywa?!
D: Teraz popatrz jak twoja rodzicielka umiera.
M: Kochanie, kocham Cię...przepraszam za wszystko...aaaaałaaaa!!! - W pomieszczeniu odbił się huk wystrzału. Kobieta dostała kulką w nogę.
Skuliłam się na swoim miejscu i załkałam.
D: Boisz się? To patrz teraz - rozległ się kolejny huk.
D: Dostała w wątrobę. Co mam teraz zrobić kochanie? Za chwile wykrwawi się na śmierć.
E: Zostaw ją.  Zadzwoń po karetkę!
D: Co? Możesz powtórzyć? Aaaa okej już się robi.
Facet wymierzył jej w głowę i szczelił. Krew poleciała na wszystkie strony.
On to zrobił na poważnie?! Bezwładne ciało koboety opadło na podłogę.
D: Zapamiętaj, że ona zginęła przez ciebie. Ty tu zawiniłaś! - podszedł do mnie i pociągnął mnie do góry.
D: Teraz została tylko ty...

--------------************----------------******

Mamy kolejny rozdziała
Ps. Jest niesprawdzony więc przepraszam. Zrobię to jak znajdę czas :)
Jak wam się podoba?
Dupmy pewnie jak zawsze :(
Do zobaczenia w następnym

1 komentarz :

Szablon by S1K