środa, 4 marca 2015

Chapter 7


Dziś jest dzień w którym po raz pierwszy czuję się szczęśliwa.
Na początku troszkę pokłóciłam się na temat wycieczki z rodzicami.
Twierdzili, że jeżeli ta pojadę, to naćpam się do nieprzytomności, nie będę nic pamiętać z tej wycieczki i wrócę z brzuchem. No, a wtedy nawet nie mam się co pokazywać w domu.
Wkurzyłam się wtedy porządnie i wyszłam z domu, wcześniej upewniając się że z hukiem zatrzasnęłam drzwi.
Od tamtej pory nie zamieniłam z rodzicami ani jednego słowa.
Oni też jakoś specjalnie nie starali się żeby odnowić nasze kontakty.
Od kłótni minęło już 5 dni.
Dziś jest ten dzień w którym wyjeżdżam.....

***

Ugh! Niell miał być tutaj kilka godzin temu!
Dlaczego on się spóźnia? Może...może coś mu się stało?
Całym moim ciałem wstrząsnął dreszcz.
Nie! David by się do tego nie posunął.
Staram się uprzątnąć mój umysł z tych myśli.
Za dużo o nim myślę, Za dużo myślę o tej popieprzonej sytuacji.
On by nie mógł zabić nikogo z moich bliskich....Ba nawet, by nie mógł ich skrzywdzić.
Jest 23 i słyszę (w końcu) trąbienie pod moim domem.
E: No na reszcie - wzdycham sama do siebie i otwieram drzwi. Niall stoi ze smutnym wyrazem twarzy, wyraźnie widzę, że coś go trapi, ale pogadamy o tym innym razem..
Gdy blondyn mnie zauważa, na jego ustach pojawia się lekki uśmiech...ach szkoda tylko, że jego oczy nie ukrywają tego bólu jaki ma w sercu.
N: Przepraszam, że dopiero teraz, ale chłopakom zepsuło się auto i... - uciszyłam niebieskookiego przykładając mu palec do ust i podałam mu moją torbę.
E: Ważne, że nic wam się nie stało. Już się martwiłam, że spotkało was coś złego.
N: A co miałoby się nam stać? - chłopakowi zrzedła mina i niespodziewanie warknął w moim kierunku.
E: Wypadek? - od razu wyplułam te słowa.
N: Yhy, choć. Clifford nie może się doczekać, żeby cię poznać.

Skinęłam głową, ubrałam buty i kurtkę i wyszłam za nim z domu.
Gdy upewniłam się, że dobrze zamknęłam dom, wsiadłam do białego SUV'a i zapięłam pasy.
Niall kierował, a ja siedziałam między oknem a przystojnym blondynem, z kolczykiem w wardze.
Wydaje mi się, że skądś go znam.....aha!
To jest ten znajomy Nialla z pizzerii.
Obsługiwał mnie.
L: Hej mała! Znowu się spotkamy - jego śmiech rozniósł się po aucie a potem kontynuował. - Jestem Luke, ale mów mi Lukey albo Hemmo....Jak wolisz - posłał mi chyba najbardziej serdeczny uśmiech jaki kiedykolwiek dostałam.
E: Ja jestem Evie, ale pewnie Niall już ci mówił jak mam na imię - chłopak się zaśmiał a wtedy przerwał mu inny.
M: A mi mów Mike, Clifford jestem, miło cię w końcu poznać. Niall tyle o tobie opowiadał...-tym razem wszyscy wybuchli śmiechem.
N: To nie prawda!....No może troszkę nabomknąłem....
L: Stary, cały czas o niej nawijałeś, jaka ona to jest idealna i w ogóle...
Uśmiechnęłam się ale wtedy usłyszałam coś, co mnie zabolało...Bardzo...

***Niall***

N: Myliłem się, wcale taka nie jest. - powiedziałem cicho sam do siebie, ale jednak chyba za głośno.
Odwróciłem się w stronę dziewczyny, która miała teraz zaciśnięte oczy i była skierowana twarzą w stronę szyby. Luke popatrzył na mnie jak na idiotę i zaczął szeptać coś do dziewczyny.
Noż kurwa...
To będzie chyba najgorszy wypoczynek w moim życiu...

~~Dwa dni później~~

Jest źle, nawet bardzo...
Dziewczyna mnie unika, mój przyjaciel zamienia ze mną kilka zdań w ciągu dnia i prawie cały swój czas spędza z nią.
Szlag by trafił każdego na moim miejscu.
Żałuję tych słów, wypowiedzianych na głos. Ale jednak nie zmieni to mojego zdania o niej.
To co zobaczyłem wtedy...aż trudno mi to przecisnąć przez gardło.
Tęsknię za nią bardzo....i wydaje mi się, że zakochałem się w niej...ale...ehh
Siedzę sobie teraz na kanapie w salonie i oglądam jakiś badziewny film.
Zostałem sam w domu, Luke gdzieś polazł z Evie a pozostała trójka poszła do klubu.
Teraz tak się zastanawiam, czy nie powinienem jej tego powiedzieć...w sensie tego co zobaczyłem tam wtedy...no ale cóż...
Wstałem i odpaliłem mojego laptopa.
Od razu wszedłem na eBay i facebooka.
Wyszukałem to czego szukałem.
Pokażę jej to gdy tylko wróci.
Wtedy usłyszałem trzaśnięcie drzwiami.
O wilku mowa. Zamknąłem pokrywę i wszedłem do kuchni.
E: Dziękuję ci Luke! Było wspaniale - brunetka wspięła się na palce i pocałowała chłopaka w policzek.
Nie powiem...teraz chętnie rozpierdoliłbym łeb blondynowi. Nawet jeżeli to był tylko taki przyjacielski pocałunek.
L: Musimy to kiedyś powtórzyć - gołąbeczki się zaśmiały a ja już nie wytrzymałem i odchrząknąłem.
N: Nie chce wam przeszkadzać, ale muszę porozmawiać z nią - wskazałem na Ev.
E: Wątpię, że mamy o czym. Idę na chwilkę na laptop, jeżeli nie masz nic przeciwko.
N: Mamy, przyjdź za chwilę do mnie.
E: Yhy. Może... - Przewróciłem tylko oczami i skierowałem się do mojego pokoju.
Trzeba trochę ogarnąć ten burdel.
Poskładałem koszulki na jeden stos, spodnie na drugi i tak dalej a potem włożyłem je do szafy.
Właśnie podnosiłem się w podłogi, kiedy z całej siły oberwałem drzwiami.
Wylądowałem na podłodze zgniatając całym swoim ciężarem ciała rękę.
Zabolało....Kurwa...boli jak cholera.
Ale dopiero się zaczyna.
Dziewczyna stoi teraz zapłakana przede mną i zrzuca mi laptopa na kolana, nieudolnie zresztą, bo sprzęt ląduje na podłodze.
E: CO TO MA DO CHOLERY BYĆ?! - Wrzeszczy na mnie i pokazuje na wyświetlacz laptopa - NIE MOGŁEŚ MI TEGO POKAZAĆ?! - Łzy spływają jej strumieniami po policzku.
N: Nie...nie wiedziałaś? - O kurwa.
E: O TYM, ŻE NA TYM JEBANYM PROFILU JEST DO SPRZEDANIA MOJE "DZIEWICTWO"?!
NIE KURWA, NIE WIEDZIAŁAM!
FAJNIE BYŁO ZGRYWAĆ DZIWKĘ WIESZ? TYLKO ŻE TAK NA PRAWDĘ NIE UPRAWIAŁAM JESZCZE SEKSU! I TERAZ WSZYTKO POSZŁO SIĘ JEBAĆ A TY MNIE NAWET NIE RACZYŁES O TYM POINFORMOWAĆ!
N: Myślałem..że to ty to dodałaś...Te twoje zdjęcia...i ten filmik... - Jąkałem się...czyli to tak...no pięknie Niall
E: Ja?! Serio?! Wiesz co?! Jesteś dupkiem, a te zdjęcia!? David kiedyś zaciągnął mnie na haju do fotografa! Stąd one są! - Dziewczyna zaczęła wychodzić z mojego pokoju ale zatrzymałem ją ostatkiem sił.
N: Nie, Posłuchaj, Przepraszam - spuściłem wzrok - ale tu chodzi też o co innego. On...ten...wysłał mi filmik w którym no wiesz...a no i kazał ci tam sprawdzić pocztę.
Nie wiem o co mu chodzi, ale lepiej, jeżeli to zrobisz.
Dziewczyna podeszła do mnie i po prostu mnie uderzyła. Policzek zapiekł mnie a do tego doszedł sakramencki ból ręki.
No i wtedy zdarzyło się coś, czego bym się nie spodziewał.
Dziewczyna przytuliła się do mnie  i co chwila szeptała tylko "przepraszam" i "przepraszam",
Usiadłem z nią na łóżku i sprawdziliśmy jej pocztę.
Miała kilka nieodebranych wiadomości ale jedna z nich zawierała załącznik.
Zaczęliśmy czytać.

"Mam nadzieję, że spodobała Ci się małą niespodzianka w postaci filmiku. 
Huhu, pewnie nieźle się wkurzył i już ze sobą nie rozmawiacie...
Ach no i bym zapomniał. Jakiś chłopak, z Cambridge wylicytował "twoją ofertę"
Ale to nie koniec dobrych wieści dziwko.
Może jeszcze nie słyszałaś, ale twoi rodzice mieli "Wypadek".
Mamusia obecnie przebywa ze mną, ale tatuś....ojoj pewnie przewraca się już w lesie, widząc co robisz.
Do zobaczenia szmato, a i do tego żebyś mi uwierzyła, wysyłam ci zdjęcie.
Ps. Twoja mama ma niezłą dupkę"


O ja pierdole....
N: Evie, znajdziemy ją,  nie płacz...ciii - starałem się uspokoić dziewczynę, ale ta wyrwała się nagle z mojego uścisku i wybiegła z domu.
Potem usłyszałem piski opon...Evie, dziękuję, że zostawiłaś nas bez pojazdu....
Przecież byśmy ci pomogli.....

___________________________________________________________________________________

Troszkę trudno było mi napisać ten rozdział. Powody są takie iż rozwaliłam sobie palca. Strasznie boli, poza tym, bez niego troszkę trudno pisać xD
W ogóle w tym tygodniu miałam masę nauki i musiałam zaliczyć kilka sprawdzianów i w ogóle, w ciul nauki jest.
Zaczęłam już pisać Staya, więc myślę, że w piątek rozdział już będzie :)

2 KOMENTARZE = NEXT

Wprowadzam małe zmiany :)


2 komentarze :

  1. Super rozdział czekam na next <3 :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Szybko kolejny!
    Koniecznie zajrzyj do mnie bo warto! :*
    Ty komentujesz mi=ja komentuje Tobie!

    http://thesexyassistant.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K